Boks w formie rekreacyjnej.
- Przemysław Jańczuk
- 22 lis 2017
- 3 minut(y) czytania

Dawno coś pisałem i korzystając z tego, że pizga za oknem poruszę temat treningów bokserskich grup rekreacyjnych. Jak to wygląda, czy to takie straszne. Powalczę trochę ze stereotypami i postaram się przedstawić to wszystko z mojej perspektywy.
Wiele razy gdy rozmawiałem ze znajomymi i próbowałem zachęcić ich do spróbowania takiej formy wysiłku fizycznego pierwsza odpowiedz u większości z nich była bardzo podobna.
- E niee... bo tam zaraz w łeb zarobie, nos mi złamią oczy podbija a zęby drogie.
To jest jeden ze stereotypów. Na grupach rekreacyjnych sparingi ( czyli [upraszczając] usiłowanie trafić kogoś w cymbał, najlepiej samemu nie obrywając) są rzadkością i pozwolenie od trenera na nie dostają osoby, które trenują już od dłuższego czasu i w momencie kiedy te osoby się na to zgodzą. Jeżeli ktoś nie czuje się na siłach lub po prostu nie ma na to ochoty – nie sparuje. To jak naprawdę wygląda trening przedstawię szerzej w specyfikacji poniżej.
Specyfikacja zajęć
Trening zazwyczaj jest dzielony na 4 etapy:
Rozgrzewka
* 15-20 min porządnej rozgrzewki wszystkich partii mięśni.
Technika (w parach lub z trenerem)
* Dla osób które nigdy nie miały doczynienia z boksem pierwsze kilka zajęć jest trochę inne ( i uprzedzam – monotonne, ale trzeba przez to przejść żeby nie złapać złych nawyków których korygowanie zajmie 1oooX razy więcej czasu niż poprawne nauczenie się) niż dla reszty grupy. Najpierw taka osobę trzeba nauczyć podstawy, trzymania gardy, ustawienia nóg, jak sie poruszać w pozycji bokserskiej, jak zadać pierwszy cios. Gdy mamy już to za sobą przechodzimy do techniki w parach. Każdą akcje trener pokazuje i objaśnia a następnie sprawdza i poprawia błędy osób ćwiczących. Ćwiczący zadają ciosy na "tarcze" czyli wystawiają ręce w rękawicach bokserskich trochę przed sobą, na wysokości głowy (shit, nawet nie zdawałem sobie sprawy jak ciężko to wytłumaczyć tekstowo, generalnie na moim facebookowym profilu jest dużo filmików jak to wygląda - sprawdźcie) ok 30-40 min
Przyrządy ( worki bokserskie, skakanki, piłki lekarskie/tenisowe, i to co akurat trener ma w planie) w formie szybkościowej, wytrzymałościowej itp. ok 20-30 min
Zakończenie treningu brzuszki/rozciąganie. ok 10 min Trening trwa nie dłużej niż 90 min
Grupa docelowa?
Treningi grup rekreacyjnych są dla każdego niezależnie od płci, wieku, wagi i tak dalej... ahh i generalnie to spoko by było wiedzieć ze nie dostanie się zawału po przebiegnięciu kilku metrów albo że przysiad to nie wycieczka w jedna stronę.
W zajęciach rekreacyjnych lubię to ze zawsze, serio – zawsze! Klaruje się fajna grupa. I tu chciałbym obalić kolejny stereotyp.
Dam Wam przykład z życia wzięty.
Było to kilka lat temu, ja jako jeszcze zawodnik chodziłem czasem na grupy tego typu które zazwyczaj były w godzinach wieczornych jako uzupełnienie mojego całodniowego treningu. Czasem "bawiłem się" i pomagałem, czasem trenowałem z boku.
Przed zajęciami zazwyczaj jest luźna atmosfera. Trochę żartów, czasem rozmów o niczym, czasem można od kogoś sie czegoś fajnego dowiedzieć. Ja w momencie poznawania nowego uczestnika miałem zwyczaj pytać:
- Dlaczego boks?
Od tak, z czystej ciekawości, zastanawiałem się co skłaniało ludzi z rożnych środowisk o rożnym statusie społecznym do brania się za mój ukochany sport. Odpowiedzi były rożne, ale przedstawię dwie, z tej samej grupy.
Na zajęcia przyszła sobie kobieta, kolo czterdziestki. Na moje pytanie odpowiedziała
- A bo znudziła mi się siłownia chciałam spróbować czegoś innego, sprawdzić czy ja tez tak mogę ćwiczyć, w końcu sie odważyłam.
Traf chciał, że do tej grupy przyszedł młody chłopak, typowa "mordeczka z osiedla" wiecie, ten taki troskliwy, co często pyta ludzi czy maja jakiś problem. Po drugich czy trzecich zajęciach podobne pytanie zadałem temu rycerzowi szelestu.
- No jak, żeby się dobrze napie*dalać, proste! - powiedział.
No cóż. Nie ma co się oszukiwać, tacy ludzie też istnieją. Finał historii był taki jak zawsze. Babeczka trenowała jak zła, uczyła się szybko, fajnie było z nią pożartować, wpasowała się w grupę, a mordeczka odpadł po 3 tygodniach, nie podołał. Wiec jeśli martwicie się ze na takie zajęcia to chodzi zgraja skoksowanych typów, którzy chcą się rzucić na świeże mięso to bez obaw. Takie jednostki szybko odpuszczają a zostaje fajna ekipa. Przynajmniej w całej mojej historii trenowania tak było, a patrząc na fakt, że spędziłem na rożnego rodzaju salach treningowych w całej Polsce 2/3 mojego życia jest to jakiś argument, choć wiem że czasem zdarzają się wyjątki.
Podsumowując, trening bokserski to świetna alternatywa dla siłowni czy fitnessu.
Jeśli chcesz zrzucić parę kilo to to zrobisz. Wzmocnisz ciało, poprawisz wydolność, wyładujesz sie po całym dniu z dziećmi czy w korpo za biurkiem. Nabierzesz pewności siebie co będzie efektem tego ze nauczysz się bronić ( no ok, atakować tez... a miało to wyglądać tak niewinnie...) I chyba najlepsze w tym wszystkim - poznasz fajnych ludzi. Mam nadzieje ze rozwiałem choć trochę wątpliwości i zachęcę kilka osób żeby przyjść i sprawdzić.
A tak poważnie to ściemniałem, my tam na prawdę chodzimy sie napie*dalac :) Pozdro!
Comentarios